Na pograniczu Ukrainy z Mołdawią (lub jak inni mówią Republiką Mołdowy) można się odprawić w Mohylewie Podolskim, przepłynąć na stronę mołdawską i tu też "podbić" paszport. Później trzymać się prawej strony Dniestru, aż po lewej skończy się Ukraina a zacznie Naddniestrze, wtedy jeszcze mocniej się trzymać prawej strony ;)
Wypływając z Mołdowy można by kanałem dotrzeć do miejscowości Kozatskie i tam się odprawić na przejściu z Ukrainą, pakując cały majdan i prosząc kogoś o przewiezienie przez granice (pieszo chyba nie puszczają (???).
Jeszcze jedna opcja chodzi mi po głowie... podróżowanie tylko z ukraińską pieczątka w paszporcie... zobaczymy na miejscu ;).
CZAS I WOLNE
Maj-czerwiec, płynąc 30 km dziennie zajmie mi to 50 dni. Urlopu mam 30 dni z tego roku i 24 z 2012-go.
Maj-czerwiec 50 dni...
W górnym biegu Dniestr jest dość szybki, można nadrobić, do tej pory 30 km na rzece robiłem od wczesnego ranka do późnego obiadu, wiec w sumie może dam radę.
W dolnym biegu rzeka się rozdziela i jej odnoga płynie w miarę prosto, a "właściwy" Dniestr meandruje, można zaoszczędzić kilka dni, ale przecina (odnoga) granicę z Ukraina a do przejścia daleko...
Miało być o czasie i było, a wolne. O tym już będę rozmawiał z naczelnikiem, z panem Naczelnikiem, tzn. Panem Naczelnikiem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz